wczasy, wakacje, urlop
23 August 2013r.
OKRES DEPRESJI GOSPODARCZEJ I WALK SPOŁECZNYCH W MIASTACH W połowie XIV wieku dobiegły końca procesy, charakteryzujące życie gospodarcze Pomorza Zachodniego w poprzedzającym stuleciu. Proces osadniczy doprowadził do zasiedlenia olbrzymiej większości terenów, nadających się pod uprawę; kolonizacja, objąwszy nawet niektóre ziemie bardzo ubogie pod względem jakości gleb, teraz zaczęła się cofać, pozostawiając liczne "pustki" — wsie i pola opuszczone l. Jednocześnie imponujące rozmiary osiągnęło upowszechnienie gospodarki towarowo pieniężnej: miasta, jakie powstały w XIII i początkach XIV wieku, tworząc gęstą sieć rynków lokalnych, w pełni zaspokajały potrzeby kraju w zakresie obsługi wsi wyrobami wykwalifikowanego rzemiosła oraz solą, rybami i droższymi towarami importowanymi. Nieliczne były zakątki, nie wciągnięte w orbitę wymiany: wyrażała to renta, płacona panom feudalnym przez chłopów z reguły w naturze i pieniądzu, czasem — tylko w pieniądzu. Utrzymywanie się renty naturalnej nie jest tu objawem mniejszych kontaktów z rynkiem, ale wyraża obawy właścicieli renty w związku z ustawicznym spadkiem wartości pieniądza: dowodzi tego m. in. występowanie renty płatnej w pieprzu, tej "mocnej walucie" okresu anarchii monetarnej. Ścisłe związanie wsi pomorskiej z rynkami miejskimi, a miast z siecią odległych nieraz rynków zagranicznych, miało swoje dobre i złe strony. 1 Zagadnienia gospodarcze w omawianym okresie należą do najsłabiej opracowanych. Świadczy o tym wielka rozbieżność w samej ocenie rozwoju gospodarczego w tym okresie dziejów Pomorza; np. diametralnie przeciwne w stosunku do reprezentowanego tu stanowiska zajmuje H. Lesiński w Dziejach Szczecina, t. II, s. 114. Prace ogólne — por. cz, I, rozdz, 1, przyp. 1. Pewne nowe tezy wysunął F. Carsten, The origins of Prussia. Oxford 1954, s. 73 i n. (wbrew tytułowi praca omawia nie tylko Prusy Krzyżackie, ale także Brandenburgię i Pomorze — jako tereny późniejszego Królestwa Pruskiego). Ostatnio K. F r i t z e przedstawił poglądy zbliżone do tutaj naszkicowanych: por, jego pracę Przyspieszało ono niewątpliwie rozwój gospodarczy kraju, wzmagając produkcję towarów poszukiwanych na rynkach zachodnioeuropejskich — tutaj przede wszystkim produkcję zbożową. Zapotrzebowanie na zboże było potężnym bodźcem, przyspieszającym rozpowszechnianie się trójpolówki i innych form bardziej intensywnej uprawy roli. Z drugiej strony zapotrzebowanie na śledzie na samym Pomorzu i w krajach dorzecza Odry wzmagało eksploatację skońskich łowisk przez miasta pomorskie, wśród których Szczecin potrafił opanować w znacznym stopniu rynki brandenburskie i wielkopolskie. Niebezpieczną stronę rozwoju handlu pomorskiego stanowiła jego jednostronność. Rozwojowi temu, opartemu przede wszystkim na wywozie surowców i żywności, nie towarzyszył wzrost produkcji rzemiosła miast pomorskich, która ograniczała się do obsługiwania ludności miejskiej i okolicznych chłopów; poza, niezbyt zresztą dużym, eksportem piwa, żaden z pomorskich produktów rzemiosła nie wypłynął na rynki zagraniczne. Jednostronny charakter handlu pomorskiego nosił w sobie zarodki katastrofy: spadek zapotrzebowania na zboże w EUropie zachodniej czy też przeniesienie się ławic śledzi na nowe tereny mogły spowodować dotkliwe zakłócenia w życiu nie tylko miast, ale i szerokiego zaplecza wiejskiego. 2. Objawy kryzysu na rosi: upadek folivarków, wzrost renty gruntowej Około połowy XIV wieku dają się zauważyć coraz liczniejsze symptomy zahamowania rozwoju gospodarczego, a nawet załamania jego dotychczasowego kierunku 2. Kryzys ten objął przede wszystkim wielką własność ziemską. Klasztory, zakładające dawniej coraz to nowe grangie i usuwające nawet w tym celu chłopów, teraz zaczynają dążyć do rozparcelowania nierentownych wielkich gospodarstw między chłopów. I w tym procesie przewodził klasztor kołbacki, który rozparcelował w ten sposób folwarki Stary Przylep, Zaborsko (1347) i Ryszewo (1356); cystersi z Eldeny osadzili chłopów na 16 łanach dawnej grangii w Ungna-de (1357); podobny los spotkał folwarki w Grubenhagen (już 1326) i Lade-bow (1406). Należy przypuszczać, że i większe folwarki rycerskie uległy podobnemu losowi. Nie zawsze jednak udawało się ściągnąć chłopów dla obsadzenia nowo zakładanych gospodarstw, tym bardziej że brakło ich w gospodarstwach istniejących. Poważna liczba wsi została w XIV wieku opuszczona, w innych poszczególne gospodarstwa były nie obsadzone. Problem ten na Pomorzu nie został opracowany; brak jest jakichkolwiek szerszych zestawień i posiadamy tylko wyrywkowe wiadomości z różnych terenów. Znacznie lepiej znamy problem pustek w okolicznych ziemiach brandenburskich (Nowa Marchia, Marchia Wkrzańska), gdzie pustki objęły około 40% gruntów uprawnych. Innym wyraźnym objawem trudności gospodarczych było zubożenie rycerstwa, będące powodem zejścia wielu jego reprezentantów na drogę rozboju. Wartość renty chłopskiej spadała, zwłaszcza wskutek psucia pieniądza (toteż zahamowaniu uległ proces przejścia na rentę w pieniądzu). Gospodarka folwarczna nie opłacała się, możliwości wzbogacenia się na wojnie również brakło — pozostawały rycerzom napady na kupców i na chłopów, czasem przybrane w szatę prywatnej "wojny", poprzedzonej uroczystym "listem wypowiednim" Jakie były przyczyny tego poważnego kryzysu, hamującego rozwój kraju? Wielu uczonych niemieckich wiąże go ze zmianami demograficz-. nymi, zwłaszcza ze. spadkiem liczby ludności w wyniku Czarnej Śmierci 1350 roku i dalszych, powtarzających się periodycznie epidemii dżumy. Rzeczywiście, źródła pomorskie odnotowały przejście największej epidemii (1350 rok) przez kraj, choć informacje o jej przebiegu są nieliczne. W kronice strzałowskiej z XV wieku zanotowano ubytek trzeciej części ludzi, ale wydawca tego źródła sądzi, że dane te zostały odpisane z kroniki lubeckiej, nie można ich więc odnieść do Pomorza. Dalsze wielkie epidemie zanotowano w latach 1405 i 1451: obydwie pochłonęły ofiarya nawet w rodzinie książęcej3. Trudno jednak tym wypadkom przypisywać spowodowanie całego kryzysu gospodarczego tego okresu, zwłaszcza iż analiza szerszych danych z krajów Eurcpy środkowej dowodzi mniejszych strat na tym terenie niż w Europie zachodniej-i południowej. Więcej prawdopodobieństwa posiada hipoteza o wpływie przemian w Europie zachodniej na rynki zbożowe, a poprzez nie na produkcję rolną krajów południowego wybrzeża Bałtyku. Omówiony wyżej związek tej produkcji z rynkami zachodnimi i północnymi, wpływający dotychczas pobudzająco na rozwój kraju, teraz podziałał w przeciwnym kierunku. Spadek cen zboża i zmniejszenie zapotrzebowania na ten towar na rynkach miejskich wpłynęły w pierwszym rzędzie na porzucenie masowej produkcji zboża towarowego na folwarkach, a następnie i w gospodarstwach chłopskich. Część Uprawianych dawniej gruntów porzucano: były to przede wszystkim nieurodzajne ziemie, opuszczone nieraz po dość krótkim okresie użytkowania. Branie pod uprawę w okresie nasilenia ruchu kolo-nizacyjnego gleb tego rodzaju musiało doprowadzić przy ówczesnym stanie techniki rolnej do ich szybkiego wyjałowienia. Panowie feudalni i drobni rycerze zostali głęboko ugodzeni przez te zmiany. Jeżeli nawet nie prowadzili produkcji folwarcznej, to spadek wartości renty naturalnej jeszcze bardziej uszczuplił ich dochody i tak skąpe wskutek niskiej wartości czynszów pieniężnych. Wielu uczonych podnosi wpływ anarchii politycznej na ten upadek gospodarczy. Rzeczywiście, ustawiczne wojny z sąsiadami i walki wewnętrzne, a także rozbójnictwo rycerskie, musiały przyczynić się do licznych zniszczeń, do utrudnienia handlu czy nawet do zmiany jego dróg. Ale anarchia polityczna sama była wywołana przyczynami gospodarczymi: bez spadku renty i związanego z nią zubożenia szlachty nie doszłoby do upowszechnienia rycerskiego rozbójnictwa. Sytuacja chłopów była skomplikowana. I oni zostali dotknięci przez spadek cen zboża — ich głównego produktu: to znacznie zmniejszyło korzyści, jakie im dawał spadek realnej wartości czynszu pieniężnego. Oczywiście gospodarstwa chłopskie lepiej znosiły wahania koniunktury i potrafiły wykorzystać okresy wzrostu cen, sprzedając zboże nawet kosztem zmniejszenia własnej konsumpcji. Wielkość gospodarstw była coraz bardziej zróżnicowana; najlepsza w trudnych warunkach kryzysowych była sytuacja gospodarstw średnich, opierających się w zasadzie na pracy gospodarza i jego rodziny oraz w niewielkim stopniu korzystających z rosnącej w cenie pracy najemnej. Nawet zmniejszenie się popytu na zboże miało swą dobrą stronę, umożliwiając poprawę wyżywienia samych chłopów4. Ponieważ ceny produktów hodowlanych (mięso, masło) zdradzały mniejszą tendencję zniżkową niż ceny zboża, należy się liczyć w tym okresie na Pomorzu ze wzrostem hodowli — choć trudno ocenić go na podstawie bezpośrednich danych źródłowych. Mimo pewnych trudności ekonomicznych gospodarki 'w późnym średniowieczu, nie bez powodu w XVI wieku uważano ten okres za czasy świetności i dobrobytu, za którymi •tęskniły masy ludności wiejskiej w czasach zaostrzania się poddaństwa i pańszczyzny. Nie pamiętano jednak już wtedy, jaką plagę stanowił dla ogółu ludności wsi w XIV—XV wieku okres całkowitego rozprzężenia władzy i zachwiania feudalnego porządku społecznego. Bezprawie i anarchią z reguły w pierwszym rzędzie dotykały chłopa," który' nierzadko, w przystępie rozpaczy, chwytał za broń przeciw gnębicielom; tak w roku 1423 chłopi ż Warcina (w Okolicach Pieńkunia) zamordowali swego pana — Henryka von Rammiri. O ostrości walki klasowej na wsi świadczy także dumnie noszony przez niektórych rycerzy przydomek BauernfeinćL 5. "A były to cżasy, kiedy wśród rycerstwa niepostrzeżenie: dokonywały" się poważne przesunięcia, doprowadzające w rezultacie do koncentracji własności feudalnej. Wielu rycerzy całkowicie straciło swe posiiadłości; inni zawiśli na szubienicy czy zgoła pierwszym lepszym dębie, przydybani na rozboju przez zbrojny poczet któregoś z miast — ale ci co przetrwali kryzys, głównie członkowie górnych warstw rycerstwa, zamiast dawniej często porozrzucanymi posiadłościami i uprawnieniami rozporządzali'obecnie zwartymi kompleksami dóbr. W roku 1452 książę Warcisław IX wydał orzeczenie, że ten, do którego należy prekaria (beda) z danej wsi, jest jej zwierzchnikiem sądowym e. To skupienie własności gruntowej i władzy sądowej w ręku jednego pana miało w przyszłości poważnie "zaciążyć nad losami chłopów pomorskich. Poza ciężką ręką pana feudalnego wieś odczuwała dotkliwie ucisk ekonomiczny, wywierany przez miasto. Nie dotyczył on wyłącznie wsi należących do miast prawem lennym. Przywileje miejskie uniemożliwiały wykonywanie na wsi rzemiosła, a jednocześnie zmuszały chłopów do dowożenia swych produktów-na rynek miejski, gdzie poddawano ich dalszemu naciskowi, mającemu na celu narzucenie im jak najniższej ceny za te produkty. Poza tym municypalnym wyzyskiem chłop był uzależniony od poszczególnych kupców, u których musiał zaciągać lichwiarskie pożyczki pod zastaw zbiorów 7. 3. Kryzys gospodarki miejskiej Mimo zewnętrznego blasku potęgi Hanzy po pokoju strzałowskim 1370 roku, objawy kryzysu nie ominęły miast. Uzyskane przywileje nie zdołały zrekompensować strat, poniesionych wskutek załamania się linii dotychczasowego eksportu; nowsze badania nad handlem hanzeatyckim wykazały znaczny spadek osiąganego przez kupców zysku, co z kolei prowadziło do wycofywania przez nich kapitałów i lokowania ich w rencie i lichwie8. W eksporcie zboża; kurczącym się od połowy XIV wieku, w którym dawniej dominowały miasta zachodnio pomorskie, teraz pierwszeństwo zaczęły przejmować porty wschodniopomorskie i pruskie z Gdańskiem na czele. Rywalizacja miast zachodniopomorskich z Gdańskiem w tej . dziedzinie handlu była z góry przesądzona na korzyść wielkiego portu u ujścia Wisły, wiążącej go z olbrzymim polskim zapleczem. Na razie panowanie Krzyżaków nad Pomorzem Gdańskim hamowało rozwój eksportu Polski przez Gdańsk. Antagonizm polsko-krzyżacki i ostra walka o prawo składu między Krakowem a krzyżackim Toruniem doprowadziły nawet w roku 1390 króla Władysława Jagiełłę do kroku, który stwarzał ogromne perspektywy dla miast pomorskich — mianowicie do celowego przesunięcia drogi eksportu Polski.z ujścia Wisły do ujścia Odry, czemu sprzyjało ówczesne zbliżenie z wszystkimi liniami książąt pomorskich9 Bogusław VI wołogojski wystawił wówczas przywilej, zwalniający kupców polskich od wszystkich ceł (z wyjątkiem Wołogoszczy); król Jagiełło w zamian za tę koncesję otworzył kupcom miast pomorskich drogi do do południowej Polski i na Ruś. Strzałów, Gryfia i Anklani podchwyciły akcję swego księcia, udzielając u siebie kupcom polskim stanowiska równego członkom Hanzy, a nadto zwalniając ich od składu. Analogicznych przywilejów udzielił kupcom polskim Bogusław VIII słupski (1391 rok) i Swiętobor szczeciński (1396 rok). Jednak — z wielu przyczyn ta via nova versus Flandriam, jak ją określano w Krakowie, nie zdała egzaminu. Była dłuższa, przecinały ją liczne granice, a co najważniejsze — wiodła przez tereny niespokojne, gdzie co krok czyhali rozbójnicy. Spełniła więc tylko swą rolę dla wywarcia nacisku na wielkiego mistrza Zakonu i miasta pruskie (ponownie w 1403 roku), ale poza chwilowym ożywieniem kontaktów polsko-zachodniopomorskich nie odegrała poważniejszej roli i nie podtrzymała więdnącego handlu miast Pomorza Zachodniego. W pierwszej połowie XV wieku miasta hanzeatyckie zaczęły tracić swe monopolistyczne stanowisko w handlu bałtyckim; Na Bałtyku pojawili się już w końcu XIV wieku Anglicy, szukający bezpośrednich kontaktów z państw^m krzyżackinulPolską, a w ślad za nimi znacznie groźniejsi Holendrzy, którzy od początku'XV wieku zaczęli dostarczać sukna flandryj-skie i własne, sól bretońską i wina, a niebawem — śledzie z Morza Północnego, które konserwowali przy pomocy nowych sposobów solenia, przewyższających hanzeatyckieł0. Ten ostatni import zaczął osiągać większe znaczenie od połowy XV wieku, kiedy połowy u wybrzeży Skonii zaczęły zawodzić, a śledzie opuściły stare łowiska. Wśród towarów, zakupywanych przez Holendrów w portach bałtyckich coraz pocześniejsze miejsce zajmowało zboże, które około roku 1430 znowu zaczęło stanowić przedmiot eksportu pierwszorzędnej wagi: wiązało się to z faktem wzrostu zależności znacznej części Niderlandów od dowożonego z zewnątrz zboża. Wydawane przez Hanzę' postanowienia, mające podciąć handel holenderski na Bałtyku (od 1417 roku) nie przynosiły rezultatów, zwłaszcza gdy Holandia znalażła się pod rządami Filipa Dobrego burgundzkiego, skupiającego pod swym berłem całe Niderlandy. Na akcję antyholenderską hanzeatów odpowiadał Filip represjami we Flandrii. Znaczenie Holendrów zrozumiał też wróg Hanzy — król Eryk Pomorski, który przy ich pomocy usiłował uwolnić Skandynawię od uciążliwego monopolu miast niemieckich. Podczas wojny Eryka z Hanzą Holendrzy w dużym stopniu zastąpili hanzeatów w handlu duńskim i norweskim, a W roku 1436 uzyskali przywilej, zezwalający im na swobodny handel w Danii. Jednocześnie znaleźli oparcie na Pomorzu: korzystając z niechęci książąt do własnych miast, w tym samym roku uzyskali analogiczny do duńskiego przywilej od Warcisława IX i Barnima VTI». Miasta hanzeatyckie odpowiedziały na to wojną (1438—1441), która ukazała całą słabość związku i rozbieżności między jego członkami. Miasta pomorskie ze Strzałowem na czele broniły starych pozycji, Gdańsk zaś i miasta pruskie szukały porozumienia z Holendrami. Rywalizacja hanzeatycko-hołenderska pozwoliła Danii odegrać rolę pośrednika, a nawet wprowadzić (1429 rok) słynne cło sundzkie, obciążć jące wszystkie statki przejeżdżające między Helsingbor-giem a Helsingór. Pokój z Holendrami w Kopenhadze (1441 rok), zezwalający na swobodny handel na Bałtyku, był początkiem zmierzchu Hanzy. Okresowy spadek intensywności handlu bałtyckiego, w połączeniu z pojawieniem się konkurencji holenderskiej, spowodował zaostrztnie się konkurencji między samymi miastami pomorskimi, którym zaczęło być "za ciasno" w tych warunkach. Wzmogła się walka o wyeliminowanie z wielkiego handlu słabszych ośrodków, przybrała na sile walka między czołowymi miastami pomorskami. 4. Walki miast między sobą W roku 1370 Szczecin po długiej przerwie odnowił swój przywilej; składowy i rozpoczął bezwzględną akcję, zmierzającą do przeprowadzenia zawartych w nim postanowień 1Z. Akcja ta zmobilizowała przeciw niemu mniejsze miasta: Goleniów, Dąbie, Nowe Warpno i Wkryujście pod przewodnictwem Gardźca uzyskały w roku 1397 prawo represji wobec szczecinian w wypadku, gdyby Szczecin utrudniał im handel. Sam Gardziee uzyskał przy tej okazji prawo składu na żywność, m. in. ryby i zboże. Ale' była to ostatnia walka: ambitne miasteczko odrzańskie musiało ulec potężnej stolicy, która niebawem podjęła walkę przeciw dużo silniejszemu: ■Stargardowi, eksportującemu zboże Iną do Zalewu Szczecińskiego z ominięciem Szczecina. U ujścia tej rzeki zbudowali stargardzianie jeszcze w XIII wieku punkt przeładunkowy z łodzi na statki morskie i dzięki niemu mogli brać udział w handlu bałtyckim. Walka Szczecina przeciw handlowi Stargardu13, podjęta od początku XV wieku, zmieniła się od roku 1454 w konflikt zbrojny, w którym obydwa miasta, przy pomocy pozyskanego okolicznego rycerstwa, organizowały regularne wyprawy wojenne na lądzie i na Zalewie. Szczecinianie zburzyli placówkę Stargardu u ujścia Iny. Formalnie Stargard nie uległ, a walka została zawieszona w chwili wybuchu wojny z Brandenburgią, ale wskutek poniesionych strat nie zdołał odzyskać dawnego stanowiska. Wojna brandenburska wyeliminowała ostatecznie innego konkurenta Szczecina — Gardziec, który dostał się pod nieprzyjacielską okupację, a w walkach został w znacznym stopniu zniszczony. Zwycięstwo Szczecina uwieńczyło rozszerzenie jego prawa składu przez Warcisława X dnia 1 VI 1467 roku. Akt ten formalnie zakazywał kupcom z dorzecza Odry (z Polską, Śląskiem i nawet Saksonią wyłącznie) wywożenia swych towarów na Bałtyk, zmuszając ich do zbycia tych towarów w Szczecinie ł4. Analogiczne walki toczyły się między innymi miastami, Walczył Kołobrzeg (około roku 1440) z Koszalinem, usiłując (z powodzeniem) uniemożliwić temu ostatniemu handel morski, prowadzony z przystani nad jeziorem Jamno (połączonym wówczas jeszcze z Bałtykiem). Walczył Trzebiatów (od roku 1449) z Gryficami, usiłując uniemożliwić tym ostatnim spław Regą do morza; sam Trzebiatów z kolei spotkał się z szykanami Kołobrzegu15. Wszystkie te spory o handel przeradzały się w otwarte wojny, z bitwami i oblężeniami, wciągające znaczną liczbę ,,sprzymierzeńców" spośród zdemoralizowanego rycerstwa i przyczyniły się do powiększenia zamętu w kraju. 5. Załamanie produkcji rzemieślniczej Objawy kryzysu dały się odczuć w rzemiośle miejskim, które, jak wiemy, nosiło charakter usługowy i w niewielkim tylko stopniu pracowało na eksport. Wszechwładza kupieckiego patrycjatu w miastach hanzeatyckich wpływała na sprzeczny z interesami rzemiosła kierunek polityki miast. Ograniczono w licznych wypadkach miejscową produkcję (np. su-kiennictwo) w interesie kupców importujących towary z Niderlandów. Zahamowaniu uległ rozwój przemysłu stoczniowego (zakaz eksportu statków w roku 1434), a rozwijały się liczebnie tylko rzemiosła spożywcze i usługowe wobec handlu (bednarstwo, powroźnictwo itp.)10. Kurczenie się rynku wyrobów rzemieślniczych w drugiej połowie XIV wieku znalazło odpowiedź we wzroście formułowanych przez cechy ograniczeń 17. Utrudniano uzyskiwanie tytułu mistrzowskiego przez przedłużenie terminu nauki, wprowadzenie obowiązku wędrówki czeladniczej i wykonania "sztuki mistrzowskiej". Celem zapewnienia utrzymania członkom cechu ograniczano liczbę warsztatów i ich produkcję, ułatwiano synom i zięciom mistrzów uzyskanie mistrzostwa. Zaczęto również ograniczać samo dopuszczanie do nauki rzemiosła, nie przyjmując nieślubnych dzieci, synów ludzi wykonujących zawody uchodzące za hańbiące (np. kat, ła-ziebnik, ale w niektórych cechach także... garncarz i płóciennik). Wreszcie pojawiły się zakazy przyjmowania na naukę Słowian i ludzi pochodzenia choćby-częściowo słowiańskiego: troska niemieckiej starszyzny cechowej o utrzymanie dochodów zwróciła się przede wszystkim przeciw "Wendom". Pojawienie się antysłowiańskiego "paragrafu" w statutach cechowych łączono dawniej ze statutami kramarzy z Anklam z roku •1330 18, jak się okazało, niesłusznie; według nowszych badań zakaz przyjmowania do cechów osób .pochodzenia słowiańskiego pojawił się dopiero w drugiej połowie XIV wieku: w statutach sukienników z meklemburskiego Zwierzyna z roku 1372 występuje jako "będący w zwyczaju we wszystkich miastach " — a więc.zapewne i na Pomorzu, zwłaszcza zaś w jego zachodniej części, musiał się on wtedy pojawić. W-XV wieku występował już często. Wszystkie te środki, mające chronić" mistrzów cechowych przed zubożeniem, nie dawały rezultatów, czego wyrazem jest rosnące zadłużenie rzemieślników, dające się zauważyć w szeregu miast, często w postaci pożyczki pod zastaw narzędzi produkcji.
wczasy, nad morzem, miejscowości, Bałtyk, historia, zabytki, zwiedzanie, wakacje, Pomorze, szczecin, Miasta Pomorskie, Wypoczynek