wczasy, wakacje, urlop
23 August 2013r.
Brzegiem Bałtyku. Dzieje morza Bałtyckiego między półwyspom Skandynawskim a pozostałą Europą , i fauna arktyezna (wieloryby, foki, narwale) swobodnie przenika do niego z oceanu Lodowatego; iły i piaski z muszelkami charakterystycznego dla wód polarnych małża, Yoldia arctica. który żyje obecnie jeszcze kolo brzegów Szpicbergu i w morzu Bialcm, znajdujemy w wielu miejscach nad Bałtykiem są one, między innemi, dowodem łączności Bałtyku z oceanem Lodowatym. To yokljowe morze niebawem przeobraża się w jezioro: skutkiem dźwignięcia się lądu na zachodzie i na wschodzie półwysep Jutlandzki zrasta się ze Skandynawskim, i miedzy teraźniejszą zatoką Fińską a morzem Bialcm wyłania się ląd. Fauna tak uformowanego jeziora była słodkowodna, i od ślimaka Ancylus flu-iatilis, pospolitego w jego wodach, nazwano je jeziorem ancylusowem . W ostatnim dopiero etapie swego rozwoju Bałtyk przybiera kształty obecne: tworzą się cieśniny miedzy pólwyspem Jutlandzkim a Skandynawskim, wody oceaniczne przenikają tęcly do niedawnego jeszcze jeziora, znów wędrują organizmy oceaniczne do Bałtyku, tym razem od strony morza Północnego, i następuje trzeci okres rozwojowy. Od charakterystycznego ślimaka Littorina lirt.o-rea Bałtyk z tych czasów zwą morzem litorynowem. Mięczak ten żyje do dziś w zachodniej (bardziej słonej) części Bałtyku po Rugję; wtedy zamieszkiwał cały Bałtyk, co byłoby dowodem większego zasolenia. gruzem skalnym, zawleczonym z północy, odsłoniła oblicze zmienione. Góry zmalały, bo im grzbiety pokruszył lód, a podnóża zasypały moreny; zato zjawiły się nowe jakieś wzgórza, bądźto o kształtach niskich garbów, usypane przeważnie z głazów, bądź w formie walów, podobnych do wielkich nasypów kolejowych, złożone z piasków i żwirów, t. zw. ozy, które są osadami potoków, płynących pod lodowcem — jedne i drugie są szczątkami moren czołowych. Gdzie indziej znów osacly lodowca wy pełniły zagłębienia i utworzyły zlekka falistą powierzchnię, prawie równinę — to morena denna lodowca skandynawskiego. Rzeki, którym dotychczas zapora lodowa nic pozwalała płynąć do Bałtyku i które musiały szukać dróg wzdłuż krawędzi lodowca ku zachodowi i wschodowi, zaczynają torować sobie nowe łożyska, zmierzając do morza. Wielkie masy wód z topniejącego lodowca zatrzymały sie miwjofjlacjahie. w jeziorach, czasem w zagłębieniu, wyrytem przez lód, czasem między nasypami moren czołowych, czasem znów w dolinach rzek, zamarłych po zniknięciu lodowca. W wielu miejscach gruz lodowcowy pokrywają piaski i żwiry, osadzone przez strumienie topniejącego lodowca: są to t. zw. przez geologów osady fluwjoglacjalne; czasem znów pokrywają morenę iły, delikatnie uwarstwione — osady wielkich jeziorzysk, zwanych z a stoi s k a m i. jeziorzysk, jakie powstawały blisko krawędzi lodowca. Niebawem zjawia sie żvcie na Świat roślinny opuszczonym przez lody obszaszcze blisko, zapanowywa tundra z roślinnością biot, z karlowatemi drzewami i reniferem — w tundrę przenikać zaczynają bory przeważnie modrzewiowe. Później w miarę zmiany klimatu Polska staje się stepem, tak suchym w pewnych porach roku, że tumany pyłu wiatr wywiewał z niego, niósł ku południowi i tam zasypywał osady lodowcowe żyzną pokrywą lessu. Na step wreszcie stopniowo przenika współczesna nam fauna i flora. Razem ze światem zwierząt i roślin ukazuje się człowiek pierwotny: schroniskiem są mu najczęściej jaskinie, narzędziem i bronią odłamki kamieni, które obrabia z początku nieudolnie, później nawet kunsztownie. Szczątki życia znajdujemy zatem nie w margl u 1 o d o w c o w y m, który jest moreną denną, lecz w osadach mięclzylodowcowych (tak zw. «interglacjalnych») i polodowcowych, jakie tworzyły się w okresie topnienia lodów. W takich to osadach znalazły się kości mieszkańców tundry: mamuta (okolice Elbląga, Grudziądza, Chełmna, Terespola, w Świcie poci Tucholą, kolo Starogardu, w Darżlubskiej puszczy i innych), nosorożca wełnistego (w Świcie poci Tucholą, okolicach Świecia, Terespola, w Cygankach poci Gdańskiem); wolu piżmowego, teraz mieszkańca obszarów ark tycznych (w powiecie świeckim, pod Brodnicą); ze szczątków zwierząt stepowych znaleziono czaszki a n t y 1 o p y-s u li a k a (w Osnowie i Grupie pod Chełmnem), pokrewnej obecnie żyjącej na stepach Syberji i dolnej Wołgi Saicja tatar/cci; ze zwierząt. puszcz leśnych kości tura, żubra i innych '). Po dziś dzień znajdujemy w Polsce żyjące dowody tych wędrówek roślin i zwierząt. Gnieżdżą się one jednak w takich miejscach, które pod względem warunków bytu przypominają tundrę lub step. A więc z czasów tundry pozostały: Japońska wierzba (Salix polar i s), skandynawska karłowata brzoza {Bet ula nana) — na Pomorzu kolo Ostromęcka w po w. cliel- ') Przykłady miejscowości wybrane są z Pomorzą, choć wykopaliska te można znaleźć i w innych dzielnicach Polski. mińskim), bażyna (.Einperetriim nigrum — na Helu), pierwiosnek błotny (Primula far i nosa) i inne. Z czasów stepu kozice i świstaki znalazły schronisko w Tatrach. a nad naszem morzem mikołajek {Eryngium nuiritimum) i rokitnik (HippopliaSs rhamnoides), tworzący gąszcze na urwistych brzegach między Jastrzębią Górą zachodnią a Chlapowem. C-loiciek tyczy szczątków człowieka na Pomorzu, to te, które dotychczas znaleziono, pochodzą z czasu ustąpienia całkowitego lodów z Polski, są zatem stosunkowo późne — aluwjalne . Narzędzi z kamienia łupanego paleolitycznych brak; natomiast w wielu miejscach stwierdzono ślady kultur późniejszych, a więc neolityczne, z gładzonego kamienia noże, groty strzał, skorupy gliniane z pierwotną ornamentacją (w Oksywiu kolo latarni morskiej; nad Chylońskim strumieniem), narzędzia i ozdoby z żelaza i bronzu (Oliwa, Kroków), liczne wykopaliska monet rzymskich i arabskich, świadczące o częstych stosunkach handlowych Pomorza z Południem i Wschodem, w których głównym przedmiotem wymiany był bursztyn. Tak w najogólniejszych zarysach geołogja odtwarza obraz epoki lodowcowej. Pochodzenie marglu lodowcowego na urwistym brzegu Kamiennej Góry staje sic teraz zrozumiałe. Odczytaliśmy jedną kartę historji naszego wybrzeża. Czytajmy jednak clalej. Skierujmy się z Gdyni szosa Budowa brzegu w gtronę ^sywia, przed samą pod Oksymem. wioską skręćmy kumorzu i idźmy tamą, ochraniającą brzeg wysoki z latarnią morską. Kiedy miniemy tamę, ujrzymy urwisty brzeg, grożący lada chwila obsunięciem się; tablice ostrzegają przed niebezpieczeństwem, plaża jest w tem miejscu tak wąska, że oddalić się od tej niepewnej ściany niepodobna, przyśpieszyć kroku też niebarclzo można, bo brzeg zawalony jest głazami i blokami gliny morenowej, świeżo spacllemi z urwiska (rys. 4). Wybrawszy miejsce najmniej zagrożone, spoglądamy, co się tu dzieje. Od góry widać, jak kawał brzegu oberwał się i zsunął niżej, że zaś materjał skalny, z jakiego się składa cale urwisko, jest dość luźny, więc posypały sie na plażę głazy, piaski i bryły gliny. To morze i wody podziemne burzą brzeg w tem miejscu. Obserwujemy świeżo wytworzony przekrój i dostrzegamy na szczycie urwiska znany nam już żółtawy margiel lodowcowy, z głazami narzuto-wemi, nieuwarstwiony, pod nim zaś warstwy piasku, żwirów i iłów, dziwnie zmiętych w fałdy stojące, nachylone, leżące. Pod niemi na samym dole znów m a r g i e 1 1 o cl o w c o w y, lecz barwy ciemnoszarej (rys. 5). Budowa geologiczna tego miejsca jest bardziej złożona, niż pod Kamienną Górą: mamy tu ślady dwukrotnego nasunięcia się lodowca. Szary margiel na dole jest clenną moreną, piaski nad nim utworzyły się z wód topniejącego lodowca, który cofnął się na pewien czas, aby potem powrócić, ciężarem swoim zmiąć i sfaldować warstwy piasków i glin i osadzić drugą morenę — żółtawy margiel lodowcowy. Osady między dwiema morenami należą więc cło rzędu t. zw. fluwjoglacjalnych (patrz str. 20), utworzonych w okresie między dwoma zlodowaceniami. Takie przekroje geologiczne, dowodzące kilkakrotnego nacierania lodów i cofania się ich, możemy znaleźć w kilku miejscach naszego wybrzeża. Np. w pobliżu Babiego Dołka (w odległości 4 kim. na północ od tamy Oksywskiej) również widać 2 moreny denne, rozdzielone uwar-stwionemi piaskami nuwjoglaejalnemi. Oprócz osadów rzecznolodowcowyc.h i jeziornych, mamy na naszym brzegu i wypadki przejściowego wtargnięcia morza w epoce dyluwjalnej w głąb lądu. Oto kolo Orłowa, w tem miejscu, gdzie na przylądku orłowskim brzeg obsunął się wyraźnie, na wysokości kolo 25 metr. nad poz. morza, w glinie szarej, plastycznej znaleziono muszelki morskiego małża Yólclia ardica, o którym nadmienialiśmy już wyżej , że przeniknął do Bałtyku z wód arktycznych. Osady te są, można powiedzieć bez przesady, głównym składnikiem naszych urwisk morskich, a poza tem pokrywają cały teren — 1;6 -Pomorza, i istnienie ich stwierdzić można wszędzie, czyto pod lotnemi piaskami i pod torfowiskami, czy też pod żwirami, piaskami, iłami, teraz przez morze gTomadzonemi. Jakaż jest grubość tego płaszcza moren dennych, piasków i glin interglacjalnych? W różnych miejscach niejednakowa: czasem wynosi kilka zaledwie metrów, gdzie indziej kilkadziesiąt, a nawet sto kilkadziesiąt: między W. Wsią a Rozewiem od 5 do 50 metr.; pod Gdańskiem 90 metr.; pod Wejherowem w Gniewowie 104 metr. (otwór świdrowy nie doszedł tu do dolnej granicy dyluwjum). Takie wahania w miąższości osadów lodowcowych spowodowane są różnemi przyczynami. Przede-wszystkiem teren, na który nasunęły się lody, nie zawsze był równy, znajdowały się na nim kotliny i wzgórza: pierwsze mogły się wypełniać moreną, i w tych miejsca osady lodowcowe są grubsze, drugie pokrywała cienka warstwa moren. Po dłuższym postoju lodowca zostawało więcej materjalu osadowego, niż po krótszym; wreszcie w wielu miejscach lody i ich strumienie ścierały i rozmywały nierówności podłoża i osadzały znacznej miąższości osady. Warstwy trzecio- Na.iakiera to podłoŻU 8p0CZy' rzędowe z węglem lodowcowe? Skoro * brunatnym. bowiem mow,m^ 0 ich grubości, trzeba ustalić, gdzie jest granica między osadami epoki dyluwjalnej a osadami epoki poprzedniej. Jesteśmy w tem szczęśliwem położeniu, że urwiska naszych brzegów dadzą nam odpowiedź i na to pytanie. W pierwszym zaraz wąwozie, oddzielającym Kamienną Górę od Kępy Radlowskiej (w odległości mniej więcej '/a kim. od hotelu «Riviera»), pod gliną morenową (nisko nad poziomem morza) leżą warstwy białych, bardzo drobnoziarnistych piasków, pod niemi zaś iły ciemne z okruc h a m i w ę g 1 a b r u n a t-nego. Idziemy dalej brzegiem morza w stronę Orłowa, mijamy niewielki wąwóz, zarośnięty lasem mieszanym grabowo-sosnowym i gąszczem żarnowca, i znów widzimy warstwy ciemnej gliny i war- stwy węgla, brunatnego, tym razem pod żwirami i piaskami, scementowancmi żelazistem lepiszczem 1). Wzdłuż urwiska Kępy Radlowskiej. aż do samego Orłowa, ukazywać sie nam będą cienkie warstwy węgla brunatnego (rys. 6), gliny brunatno-szarej i piaszczysto-ilaste z laseczkami miki lupki cicmnoczekoladowe, łącznej grubości do 2 metr. Warstwy te występują naogól na dość znacznej wysokości nad poziomem morza ikolo przylądka orłowskiego nisko); pod niemi i nad niemi bezpośrednio leżą białe, bardzo drobnoziarnisto piaski z laseczkami miki, wyżej albo margiel żółtawy lodowcowy, albo piaski ulawicone przekątnie, seomentowanc związkami żelaza (rys. 7). Tó sanie warstwy ciemnych glin, węgla brunatnego i białych drobnoziarnistych piasków z laseczkami miki znajdziemy i gdzie indziej: kolo Obłuża (kolo kim. na póln. od Oksywia), na brzegu wysokim między .Jastrzębią Górą zach. a Chlapowem. W ostatniem zwłaszcza miejscu warstwy węgla brunatnego i ciemnych iłów występują bardzo wyraźnie i zawierają zwęglone kawałki pni drzewnych, korzeni, gałęzi. Tu, miedzy Rozewiem a Chła-Eksploatacja węgla ,, , , . brunatnego: P°Wem' wed,u- badan §'eol°-gow niemieckich, są trzy pokłady węgla brunatnego znacznej miąższości; jeden ') Przez lupę widać doskonale, że ziarenka piasku są powleczone rdzawym osadem, który łatwo można usunąć kwasem solnym, następnie próbkę piasku przeplókać wodą. Ujrzymy wtedy czyste ziarna kwarcu, skalenia i inn. z nich na poziomie morza (grubości nieznanej), drugi nad nim grubości przeszło 2 mrr. (na wysokości kolo 4, 5 metr. nad p. morza) i trzeci na wysokości kolo 10 metr. nad p. morza, grubości kolo 1 metra. Drugi pokład eksploatowano (r. 1859); dostarczał on węgla, wysokiego gatunku, i ładowano go z pomostu, wysuniętego w morze, wprost na statki. W r. 1856 eks- ploatowano również węgiel brunatny kolo Pierwo-szyna na Kępie Oksywskiej, wielka jednak obfitość wody, na jaką trafiono przy pogłębianiu kopalni, uniemożliwiła dalszą eksploatację. Bardzo licznie przechowane Epoka szczątki roślinne w węglu bru- łrzeciorzędoioĄ. imtnynl j towarzyszących mu glinach są pozostałością bujnych lasów, jakie niegdyś porastały ten obszar i zezasem utworzyły pokłady węgla. Oblicze tych borów jednak było inne, niż obecnie: musiały one rosnąć na moczarach, jak o rem sądzić można z charakterystycznych roślin błotnych, klimat zaś ówczesny byl podobniejszy raczej do śródziemnomorskiego, skoro znajdujemy szczątki drzew cynamonowych, wawrzynów, ligowców, eukaliptusów. Średnia temperatura roczna podówczas mogła wynosić koło 1T°C, a wiec była o wiele wyższa, niż obecnie, bo wszak teraz w Gdańsku sięga ona zaledwie 7,0° C. Tak więc warstwy z węglem brunatnym, leżące pod osadami lodoweowemi na naszych brzegach, wybitnie różnią się od moren swoim składem petrograficznym; poza tem powstały one w zupełnie odmiennych warunkach. Tamte tworzyły się w epoce temperatury niskiej, jaka panowała w czasie natarcia lodów na Polskę, te zaś świadczą o bujnej wegetacji, której sprzyjały warunki klimatyczne, zbliżone do obecnych śródziemnomorskich. Są to wiec osady dwóch różnych epok geolo gicznych: moreny i piaski fluwjogiaejalne zaliczane są do systemu c z w a r to rz ęd o w ego, osady z węglem brunatnym — do systemu trzeciorzędowego (do m i oce nu, czyli młodszych osadów trzeciorzędu, patrz str. 8). Zestawienie skal W niżej załączonej tablicy wy- z warstw trzecio- mieniamy najważniejsze skały, rządowych i dyla- z jakich składa się każdy z tych wjatnych. systemów geologicznych: Margiel lodowcowy, żul to-szary, bogaty w CaCOn. z wielką ilością głazów narzutowych, Piaski fluwjogiaejalne, przeważnie z ziaren kwarcu złożone, z duża domieszka czerwonych ziaren skalenia, " System Żwiry czwartorzędowy Iły, czasem zawierające morska faunę (np. iły yoldjowe pod Orloweni), Margiel lodowcowy ciemno-szary z głazami narzutowenc. Piaski bardzo drobnoziarniste z laseczkami miki i ziarenkami węgla brunatnego, Warstwy węgla brunatnego z dobrze zachowa nem i szczatkami roślin, Gliny szaro-brunatne i ciemnoczekoladowe. System trzeciorzędowy (miocen) Historja naszego brzegu byłaby niezupełna, gdybyśmy pominęli pewne ważne zmiany, jakie tu zaszły po ustąpieniu lodów i uformowaniu się Bałtyku (w fazie litorynowej, patrz str. 18), a więc pod koniec czwartorzędu, w epoce aluwjalnej. W tym oto czasie następuje ob-Zatopionc n^ie się południowych brze-for/owiska. J|w Btvltyku: morze pochłania duży obszar lądu na całej rozciągłości teraźniejszych naszych brzegów. To też torfowiska doliny Chylońskiego potoku. Redy. Plutnicy nic kończą się na brzegu morza, lecz ciągną się daleko jeszcze na dnie mor-skiem, gdzie stwierdzono ich istnienie w wielu miejscach, a między innemi przy robotach portowych w Gclyni i w Pucku. Pod Puckiem moczarowata dolina Plutnicy stopniowo i nieznacznie zanurza się w morze, tworząc półwyspy, wcinające się w zatokę i pokryte zaroślami trzcin i sitowia; brak tu nawet rąbka wydm, któreby oddzielały morze od torfowisk, tak jak pod Gdynią lub Karwią. W podobny sposób zanurzają się w morze torliaste laki pod Wielką Wsią i przy ujściu Redy. Również i wielkie torfowiska biot Karwińskich i Bielawskich rozpościerają sic po dnie otwartego morza, choć miedzy morzeni a błotami piętrzy sie pasmo wydm, które siedzą, że się tak wyrazimy, na torfie. Kto zaś baczniej przyglądał się ternu, co fala na brzeg wyrzuca, mógł z łatwością sprawdzić, jak często na plaży (np. koło Karwi, Clila-powa) można znaleźć brunatne otoczaki z torfu, bądzto kształtu kulistego, bądź też w postaci płaskich owalnych tafelek, długości 5—15 cm. Skład roślinny torfu świadczy, iż jest to utwór lądowy, a zatem torfowiska musiały się znaleźć na dnie morskiem skutkiem wtargnięcia morza na ląd. Poznanie przeszłości geologicznej naszego wy- brzeźa daje możność zrozumienia teraźniejszych jego kształtów, które, pomimo pozornej monotonji, są jednak dość różnorodne. Albo piętrzą się nad morzem urwiska potężnej wysokości (do 60 metr.), albo za szeroką plażą wznosi się łańcuch wydm, albo wreszcie torliaste laki zanurzają się wprost w morze. Historję geologiczną wybrzeża rozpoczynaliśmy od obserwacyj w różnych punktach materjału skalnego i wzajemnego układu skal i z tego odtwarzaliśmy obraz przeszłości. Tu spojrzymy najpierw «z lotu ptaka» na wybrzeże; ogarniemy wzrokiem obraz całkowity, aby potem w szczegółach nad nim się zastanowić. Spojrzyjmy na dwa załączone niżej rysunki. Jeden z nich jest szkicem mapy (rys. 8), drugi (rys. 9) przedstawia ten sam teren, widziany od strony morza w perspektywie. Poczynając od Orłowa aż do Wielkiej Wsi, widzimy nad brzegiem wyniosłości, porozdzielane od siebie bardzo szerokiemi torfiastemi dolinami, po których snują się stosunkowo małe rzeczki. Wyniosłości te sprawiają wrażenie jakby wysp. otoczonych rozlcglemi torfowiskami. Nazywają te wyspy kępami. .Jest więc Kępa Radlowska między doliną Kaczego Potoku a Chylońskiego, Kępa Oksywska, między doliną Chylońskiego potoku.
wczasy, nad morzem, miejscowości, Bałtyk, Gdynia, historia, zabytki, Orłowo, fauna, flora, wakacje, Pomorze, Wypoczynek, Rozewie, Kępa Oksywska